Drasius Kedys, okrzyczany przez media “mścicielem z Litwy”, nie żyje. Sprawa Litwina stała się głośna, kiedy jesienią zeszłego roku zastrzelił on gwałciciela swojej czteroletniej córeczki, oraz kobietę, która umożliwiła pedofilowi kontakt z dzieckiem, po czym zniknął. Został za nim rozesłany międzynarodowy list gończy, lecz przez ten czas nikt nie wpadł na ślad Kedysa.
W miniony weekend w okolicach Kowna, nad brzegiem rzeki znaleziono ciało 40 – letniego mężczyzny – wiele wskazuje na to, że są to zwłoki Drasiusa Kedysa. Został on zamordowany prawdopodobnie ok. tydzień temu strzałem w tył głowy. Według opinii niektórych mediów, za zabójstwem bohatera mogła stać wpływowa grupa działających na Litwie pedofilów, składająca się między innymi z sędziów i polityków.
Przed wymierzeniem sprawiedliwości na własną rękę, Kedys wysłał około 200 listów z nagraniem, na którym jego córka opowiada o tym, jak była molestowana. Nagrania trafiły m.in. do posłów, eurodeputowanych i mediów. Jednak ani jego skarga złożona na policji, ani listy nie przekonały wówczas “wymiaru sprawiedliwości”, polityków i dziennikarzy do konieczności wyjaśnienia tej bulwersującej sprawy.
W miniony weekend w okolicach Kowna, nad brzegiem rzeki znaleziono ciało 40 – letniego mężczyzny – wiele wskazuje na to, że są to zwłoki Drasiusa Kedysa. Został on zamordowany prawdopodobnie ok. tydzień temu strzałem w tył głowy. Według opinii niektórych mediów, za zabójstwem bohatera mogła stać wpływowa grupa działających na Litwie pedofilów, składająca się między innymi z sędziów i polityków.
Przed wymierzeniem sprawiedliwości na własną rękę, Kedys wysłał około 200 listów z nagraniem, na którym jego córka opowiada o tym, jak była molestowana. Nagrania trafiły m.in. do posłów, eurodeputowanych i mediów. Jednak ani jego skarga złożona na policji, ani listy nie przekonały wówczas “wymiaru sprawiedliwości”, polityków i dziennikarzy do konieczności wyjaśnienia tej bulwersującej sprawy.